Archiwum maj 2005, strona 3


'..niebo,az peka znadmiaru piekna'..;):P
Autor: kumcia
06 maja 2005, 00:04

O facetach...sa pewne rzeczy,ktore w kazdym mozna odlalesc;):P [ u kobiet tez-ale nie o nas kobietach teraz mowa]

Jak facet czegos chce potrafi byc milutki..

Ja:..hmmmm to jest w  ksiazce od angola 1..gdzies ona lezy..poszukajcie:)
A.:..Niuniaaaaa poszukasz??poszukaj [i tu blagalne oczka]

Ja:..ja nie bede Ci pisala tej sciagi bo sie po mnie nie doczytasz:P;)
A.: oo oo juz sie wykrecasz..To mozesz nawet tak sobie wzdluz pisac..No wes..nie pomozesz mi???nie badz taka..kochanie..[ blagalne oczy]

On moze,a ty nie..
jak juz wiecie..sobote oboje spedzamy na dwoch roznych imprezach..

A.: nie idz na ta 18!!!!!
Ja: dobrze [zart,mala ironia]
A.: Ha!teraz nie pojdziesz..obiecalas...
Ja.: nie obiecalam!!
A.: aa wlasnie ze tak...
Ja.:to ty tam nie idz..
A.: yyy ja ci tego nie moge obiecac..:)
A.:ale ty nie idz!
Ja: hahaha

Ja: wczoraj caly dzien padalo...byla beznadziejna pogoda..i nigdzie nie wyszlam..:/
A.: a gdzie ty bys chciala lazic co?
Ja: no nie wiem..przejsc sie...
A.: ty to mozesz najdalej pojsc na autobus [tzn jak bede do niego jechala]!tylko tyle;):P
Ja: hahaha

A.: ha! i tak bede wiedzial,co ty tam bedziesz robila!mam wytyki..Iwona mi wszystko powie..
Ja: aa co ty myslisz,ze ja tam u ciebie nie mam???mam  i to pelno..wszycho bede wiedziala..hyhy
[tu cos tam cos tam]
A.:ty mozesz robic tam co chcesz..czyli zjesc cos i pojsc do domu!!
Ja: hahaha

Face i jedzenie..

A.: podgrzej ja..
Ja: zimna tez jest dobra!!
A.: ale ja chce sprobowac ciepla;)
Ja: czestowalam wczesnije to nie chciales..to teraz zimna..
A.: jaka ty bedziesz kiedys gospodynia..oj oj..
A.: jak bedziesz moja zona..to nie bedzie 'zimna' wroce z parcy aa ty do kuchni szybciutko pojdziesz..podgrzac..;):P
Ja: hahaha

On wiedziec powinien wysztko,ty nic..

Dostalam esa..od kolegi z pytaniem-zaproszeniem..czy wbijam na impreze tam gdzie A. [a to impra otwarta].Musialam odp,ze niestety nie...ze kiedy idziej sobie to nadrobimy;):P

Ja.: haha sluchaj..[tu tersc esa]
A. kto to??
Ja: kolega..
A.: jaki??
Ja: w moim wieku..z mojej szkoly..
A.: z twojej kl??
Ja: nie..
A.: jak sie nazywa??
Ja...oj nie powiem:P;)
A.:no powiedz!
Ja: nieeeeeee..nie nie!
A.: chociaz ksywe..
Ja: nie
hahaha

Ja: aa ona to..
A.: ciiii nie gadam na ten temat..
[tzn juz koniec tematu]

Czasami potrafia zaskakiwac:)

Poszedl do kumpeli,ktora bardzo lubi-ja nie znosze..
Powiedzial,ze bedzie za 20 min..Mysl 'taaaaaaaa napewno..zeby za godzine'
Byl po 15 min..:D ufffffff

Slodko zartowac:)

A.: napisalem do ciebie kartek po angielsku..[tzn spisal z ksiazki wzor sciage]..przeczytac ci??:>
Ja: taak:D
A. dear..bla bla..
A.: I love you..:)
Ja: hahaha no no taka karteczke to mozesz mi wyslac:)

Byc niezdecydowanymi..

Idziemy na przystanek...pierw bieglismy..on sprzodu..wyciagal reke..aa ja ja gonilam;)..nie moglismy sie spoznic..jutro ma mature czesc 2
Idziemy juz spokojnie..
Mijamy naszych juz wspolnych znajomych..

Arek[sie smiej poczym mowi]: ty i ty w sobote o 20!!nie zapomnicie.
A.: ona tak..ja nie..
Ja: :)
Poczym..
A.: podasz mi adres gdzie ta 18 jest..
Ja: ale ja nie wiem..to skopliwkowane..
A.:oj podasz..moze sie rozmysle i jednak pojde..
Ja: hahah ;);p dobrze;)

Koniec :D

* Booszzz..moj brat to nie mysli..wrocil z matury z kolega..zamiast dac mi znak,ze z kims przyszedl..to po cichu weszli..Aaaa ja..nie uczesana w okropnych janoniebieskich dresach,w podkoszulce do kolanc siedzialam sobie przed kompem...Kolega "Czesc'..aaa ja "o nie'..i szybka ewakuacja  z pokoju..co za wstyd..Wygladalam jak typowa wiesia;):P

'Zawsze celuj w Księżyc, bo nawet jeśli...
Autor: kumcia
03 maja 2005, 22:59

Dobra...wracamy do starego trybu pisania..ale wytrzymalam..kurcze..normalnie...tydzien:) hahah:)

Tak...
A wiec...
Noo...
Yyy...

W poniedzialek..
Poszlam z panem A. na grila..bylo hmmm....normalnie:) posmialam sie troche,pogadalam,zjadla kielbaske:P;) Poznalam 3 nowe osoby..łłaaaaaaaaaaałłłłłłłłłłłłł...;D
Poszlismy wczesniej bo pan A. chcial:P;):D

"cos sie stalo??'
-'nie'
'jestes pewnien??'
-'tak,a co?'
'..aaa nic'
'naprawde?' 
-'nie'
'to co sie stalo?
-'nic'
'a moze jednak'
-'aa co?'
'bo dziwnie wygladasz..tak jak bys byl smutny..ale wiesz,ze ty mozesz ze mna pogadac o wszystkim..jak cie cos trapi martwi..smialo..ja wyslucham,postaram sie pomoc,pocieszyc..'
-'tak,dzieki'
'pamietaj o tym'
-'dobrze'
'to moze jednak cos cie smuci?'
-'no...to,ze juz za niedlugo musze jechac!!'

Ja wiem,ze to tylko tak..ale mimo wszystko mile;):P

Wyszlismy..smiech...i jakies dzieci narwaly z dzialek tulipanow...i wywalily...sliczne...[jak one mogly to zrobic??]..i tak po nie ktore lezaly kolo kosza..zwisaly glowkami z niego..wsytawaly...i pan A. urwal czubek tego wsyatajacego i mi dla;)

Aaaaaaaah  slodkie:)..az mi sie przypomnialy nasze poczatki..kiedy to na pewnym grilu..sie wyglupialismy..No i..pan A. odszedl na moment..po chwili wraca..w reku z kwiatuszkiem [yyy jakims polnym typowym badylem-haha] i mowi :'to dla Ciebie'....Hahah i go dal..jeszcze z korzonkami..no bo jak  juz pisalam byl to jakis 'badyl',ktorego sie nie dalo w pol zlamac;P:)..Hahha urzekl mnie wtedy:)

A teraz pomyslcie...innaczej...'dostalam kwiatka z kosza'-hahhahahahahahhahaa;):P ummmmmmm romatic;):P

Aaa dzisiaj...
Mialam do niego juz nie jechac...moze jutro-ale w sumie i nie bo w czwartek ma mature...ale dzisiaj swieto..roznie autobusy kursuja;):p...i z Jola sie umowialam aaa ona nie przyszla...Godziny jej sie pomyslily..
Ale sie przelamalam....i sama pojechalam:)

Nie zgadniecie gdzie mnie wyciagnal?????aa w sumie nie wiem jak to sie nazywa..ale wiem,ze byly dwa takie oczka wodne??mini stawiki iiiii..iii w nich zolwie plywaly:P;) Czy ja juz pisalam,ze nigdy wiecej nie pojde z nim na spacer do lasu??znow mnie wyciagnal....Moge stwierdzic,ze on kocha spacery po lesie..
Powrot:za raczke mnie ciagla bo juz nie moglam..aaa to bylo takie male koleczko..wszystko przez to goraco:P;)..
Obejrzelismy razem 'Smerfy'..
iiii potem trach..w jego pokoju stalo pudelko ze spakowanymi rzeczami..i tak dostrzeglam zabke z serduszkiem-prezent od bylej...wiec mowie,ze moze by ja zostawil,ze to pamiatka..ze pamiatek sie nie wynosi na strych...ze za jakis czas spojrz na nia i bedzie sie potrafil usmiechnac..[boszzzz zapamiast przemilczec tooo...i niech ja wyniesie..tym lepiej by bylo..to takie trucie-jejku najgorzej,ze ja w tamtym momencie mowilam to co mysle..ale juz mi przeszlo]..iii za chcialo mi sie ogladac zdjecia....aaa cudowne ma zdjecia...z imprez..spotkan....ludzie usmiechnieci..on usmiechniety......i qrwa mase zdjec z nia......i tak oni usmiechnieci..szczesliwi....zakochani..mowil mi,ktore chcial wyrzucic...tez komentowal...'oo to mi sie podoba bo oboje wyszlismy na nim ladnie'...eeeeeeeeeeeeeeeee..............
I tu o jej wandamce..ze ma ja...ze musi ja odac...na co ja,ze takich rzeczy mi sie wydaje,ze nie oddaje...na co on 'no to ja wyjebie'...koniec tematu :P;)
I mowi,ze ma 1 kiliszze do wywolania..iiiiiiiiiiiiiiiii ze my na niej jestesmy..ze  nie ma naszego zadnego zdjecia..ze jak to???
No co ja tez nie posiadam ..oprocz 3 i pol zdjecia...i to takie...Ale wstyd bedzie jak to wywola:)moze nie wyjda:P;)

I cos sie stalo...poprostu stracilam humor....sama nie wiem...Aaa jak mnie denerwowal mowiac,ze mysle o kims innym..o tym..czy o tym..chociaz w zartach....ze.......na tej 18 bedzie mial wtyke..ze wszystko bedzie wiedzial...

ooo bym zapomniala..jestem zaproszna na 18-z osoba towarzyszaca...zeby nie bylo...ze znowu ide bez niego...Ze mu nic nie powiedzialam,zebym nie widziala jak mu jest przykro...czy sluchala w zartach,ze ide sama..to oczywiscie go poinformowalam.......aa jeden konkretny powod dlaczego mu powiedzialam-bo chcialam,zeby ze mna poszedl...Lecz on powiedzial,ze nie pojdzie..bo umowil sie z kolegami i jedzie na dyskoteke.....

O proszeeeeeeeeeee.......nie nie..przykro mi sie nie zrobilo...dziwnie..nie ma sprawy..Tylko teraz nie bede stronila od chlopakow jak w osotatnia sobote..strach przed tym,ze ktorys sie bedzie przystawial..:P;)...ale teraz nie..no bo jak ja sie bede bawila??mam siedziec i jak mnie,ktorys dotknie tak poprostu..mam mowic 'wes te rece bo mam kogos'...jak ktos bedzie chcial ze mna sie pobawic..to mam uciekac-bo moze przegiecie to bedzie.....Nie tak nie bedzie..i jak sie pojawi ktos taki jak pan Ł. to nie moja wina..teraz innaczej sie historia skonczy...lecz.........sam fakt...

Aaa wtyk bedzie mial pelno...Nie on sie nie bedzie wypytywal..lecz ludzie sami beda gadac...

..ale potem jak mnie odprowadzal..to przeslo mi:P:)

Jej jak ja nie lubie wracac..tym busem..niby kierowca moja rodzina..lecz bym zabila..
"Mloda..aa dokad...a ile sie  z nim spotykasz..i jak bylo??' to i to z taka ironia...bleeeeeeeeeeeeeee..

Aaaa w ogole..to pada..i odczasu grzmi...i jutro do szkoly ide :P;)..bleee!

* pan A. dal mi plyte z punkowa muzka..tzn 'Dezertera'...
*hahaa kazdy ma swoje dziwactwa??prawda??ja lubie ogladac stare jego gladny..tzn w jednym dniu..50 raz widzialam....ale pieknie zniszczone....ale niesamowity widok...co one przezyly.. te buty poprostu maja swoja  historie:P;)

Uwielbiam kiedy lezymy i trzyma mnie w swoich ramionach...A wiecie,ze to juz 8 miechow???

"jak ktos nie lubi placków, to musi z nim...
Autor: kumcia
01 maja 2005, 21:48

Kiedys pewna osoba w komentarzach zadala mi pytanie[chyba byla to Karotka!] dotyczace moich stosnkow z plcia przeciwna;):P
A brzmialo on: skad ja wiem,ze to tylko kumeplsko..bez podtekstu???
Hmmm..wydawalo mi sie,ze to sie czuje..ze to sie wie..ze ja potrafie to w miare rozroznic...
...
I.:"ale on nie jest taki..ja nie wiem co sie stalo"

a)taaaaa..on nie jest taki..yhy to facet..nawet mlodac za soba przemawia:P;)
b)aaa moze %!
c) hahaha aaa moze to ja mu sie wydalam taka wyjatkowa:P;) haha raczej interesujaca :P;)

Nie mam zamiaru mu tu ublizac..bo to chlopak..bardzo sympatyczny..I. nie lubi jak uzywam tego slowa..jakby bylo to cos zlego..Rownie dobrze moge powiedziec,ze fajny...O prosze..fajny..przynajmniej tak mi sie wydaje :) bo tylko 2 razy go widzialam na oczy:) tzn rozmawialam z nim i sie bawilam-troszke..

Tak...zle odczytalam jego intencje...Ulalala...
Nie warto pisac..mowic..wracac...to jest przeszlosc....:) Ciiiiiii.......

Ja nic nie pamietam..ot co!!

Aaa teraz??

Wczoraj...po powrocie od pana A....wyciagneli mnie do baru..bo moja Kaczuszka przyjechala z Gosia[Wuwua]:) Nie moglo mnie zabraknac....Pierw pili u Rafala...potem wizyta w lokalu....O dziwo G. sie spodobal...Szalala...tak jak raszta..dobrze pijana..
Zyje w strachu....fuck!!!
*stary kumpel podchodzi mnie przytulic,zatanczyc..chociaz wiem,ze to czystko przyjacielsko..to nieee..odsowam sie..widze,ze przyglada mi sie jakis chlopak..troche sie przybliza..co rowniez moze nic nie oznaczac..wymykam sie..musze miec przesten...duzo...Poprostu boje sie..ze w tym wszystkim jest 'drugie dno'!!
Co do G.-to w zyciu nie spotkalam takiej osoby...taka mila,sloooodka...jak sie patrzy na nia to widac to...Jej usmiech..oczka...glos!!Jak bieglysmy do samochodu,zeby zajac sobie miejscowe..bo nas za duzo bylo..aaa niestety kierowaca nie chcial sie zgodzic na nie przepisowa liczbe..krzyknela...'ksiezniczka jedzie,jadeeee stojcie!!' Co nie bylo..jakies takie..tylko smieszne...uh..pasowalo do niej....i w cale nie jest paniusiowata..przynajmniej nie odebralam tego....aaa kiedys razem wakacje spedzialysmy:) tzn jeden miesiac..no i moze na nastepny rok kilka dni...ale to dawno..dawnoo temu..chodzilam jeszcze do gim:)...Aaa jej taniec??wyrazal cala ja...Hahaha..w zyciu nie widzialam,zeby ktos z taka letkoscia tanczyl..tak na tych paluszkach...:) hahahhaha:P;)

Bawilam sie dobrze..nawet bardzo..bylo cool:P;)..lecz zmeczenie sie dawalo we znaki..nic nie pilam..aa tak mi sie spac chcialo..myslalam,ze usne przy stole..I postanowilam wrocic do domu..tym bardziej,ze dzisiaj mialam komunie mojej siostrzenicy..Sama-nie pierwszy raz...ale 2 raz w zyciu tak sie balam isc !!o 2 w nocy...do domu 4km..jeszcze zeby nie nadkladac drogi..bocznymi uliczkami..przy lesie..przy cmentarzu..kawalek przez las....uuuuuuuuuuh!

Aaa teraz co do pana A....
Hmmmm spedzialam z nim dwa cudowne dni....Co tu wiecej pisca??:)
"aaa moze ty masz mnie juz dosc..mecze cie?!!","taaa..ja to bym najchetniej cie zchrupal..aa nie.mam dosc"
Juz wiecej z nim do lasu na spacer nie pojde..nie pojde..nie pojde...:D hyhy..
Jego siostra na drugim lozku ze swoim chlopakiem...aa my na drugim....Tamci spokojni..ostatnio mieli ciezszy okres....aa pan A. rzucajacy sie na mnie:P;)..'hahaha przestan..przestan..nie jestesmy sami..;):P','no zachowuj sie:P;)'..'nie jestesmy sami??dla mnie jestesmy'...i mnie laskocze..aa ja sie wydzieram,smieje..hahaa
Albo jak caly czas do mnie wydzwaniali na fona...
'zaraz zabiore ci go i wywale!!!wes go wylacz..co oni bez ciebie nie potrafia sie umowic??'
Ja latajaca po calym pokoju..cel zgubienie zasiegu...mieszka przy lesie..wiec tam sie czasami zasieg gubi...po wielkich trudach i wysilkach znalazlam takie miejsce..i juz wiem gdzie tel.kasc...Ludzia pozniej wrazie czego powiem,ze nie mialam zasiegu..i to nie  bedzie klamstwo:D

hmm..mowil,ze dzisiaj moze przyjedzie- nie przyjechal....I teraz to tylko od niego zalezy kiedy sie zobaczymy....Ja sie nie odezwe:P;).Kiedy bardzo zateskni to mnie odwiedzi:P;)..aaa moze to bedzie  dopiero po jego maturze..hmmm moze byc i tak:)

Komunia-ale sie najdlam:D

Nowy miesiac......

Jutro-grill,sobota-18-nastak!!:D
Tylko skad ja mam pieniazki wziasc??????????????????????

 

Dobra..dobraaaaa..jest notka...nastepna nie wiem kiedy............................moze za tydzien...moze za dwa....Mozee.....aaa moze kiedy indziej..napewno sie pojawi predzej czy pozniej!!!!!!!!!!!!!!!.

 

Tuuuuuulleee :)