Archiwum sierpień 2010


-
Autor: kumcia
25 sierpnia 2010, 13:09

Myślałam, że w pewnym sensie jest to jakaś formą reaktywacji. Jednak nie. Bo nigdy nie będzie tak jak kiedyś.  Nigdy nie będzie tego klimatu co za czasów Młodego.
Zauważalne zmiany w zachowaniu pana K,  Mały chamszczak sie zrobił..;P
W dodatku nowa osoba w towarzystwie,ewidentnie ze wzmorzona potrzebą skupinia uwagi na sobie. Dorzuciła bym  jeszcze trudności w przyjmowaniu odmiennego zdania na tematy dotyczace jej postępowania. Krytyką nazwać tego nie można. Ale uważam,że nie można być z kimś tylko dla tego,że jest dla mnie "dobry". Chyba musi być  troche magii :P :)  A argumenty typu : "to bądź z takim przy, którym ci sie  nogi uginają, a cie napierdala"  psssss. Nie popadajmy w skrajność. Jak to Kb. powiedział to się nazywa "ciśnienie wynikające z wieku, aby na którymś palcu, wiadomo którym pojawił się pierścionek". Zapewnie potem mojej osobie się dostało, no cóż :P

Po za tym..no właśnie nie ma po za tym, a powinno być.

Ostatni dzień w pracy mam już za sobą. Także ciesze się wolnościa. Jeszczę pozostało mi wykłócić się o swoją wypłatę. Shit.

Plenerowo..
Autor: kumcia
18 sierpnia 2010, 11:07

Kontakty z Kb. ostatnio wzmożone. Aż sama jestem w szoku, aczkolwiek zaczęło się to od tego,że potrzebował pomocy-pomogłam. I tak od czasu do czasu esy wymienimy, a wczoraj to się nawet widzieliśmy hehe. Poszliśmy na piwko w plener, forma odstresowania, rozluźnienia ;):P
Pozytywnie. Wesoło. Miło .
Kb. wyznał,że naprawdę żałuje,że nie utrzymywał z nami kontaktu przez tyle czasu. urocze :P

..alee jeczenie Aś, mnie wykończy. Ta dziewczyna nie potrafii wyluzować wpełni. Tak cieszyć się chwilą, pomyśleć trudno, jutro pójde mniej wyspana do pracy. Raz na jakiś czas da się to przeżyć. Ja wiem,że to jest nasz czas. I nie to,że nie wiem jak to jest..bo wiem.
Mówi " nieee, nieee na opone, do domu!!!!" -aaaa potem opona staje się dość wesołą formą rozrywki.

Napomnieć również musze,że mnie zaszokowała swoją postawą..Niby Kb. starał się sprawić,żeby jej było cieplej, ale to się robiło dwuznaczne....Powaga! zapewnie tak to bym uznała to za normal, ale jeżeli jest pratnerką mojego brata too już... sami wiecie... inny punkt spojrzenia. I Kb. u niej nocował...No właśnie. Niby oddzielne pokoje, łóżka...aleee kto wiee :>

Zimno mi w stopy :P

I wiecie co jest najzabawniejsze?? że niby ja się poczułam zazdrosna, hehe :P o sam fakt takiego adorowania..bo fajnie by było sobie przypomnieć jak to jest. Aleeeee to po piwie. I mój Mężczyzna niebawem waraca także :) [ właśnie zrobiłam foczkę z radości :P ] Naprawdę się ciesze-to oznaka,że w naszym związku dzieje się dobrze :)

Odliczam dni do końca mojej pracy, już tak niewiele.

No i chyba resztę czasu spędze w domu.
Kb. niby zasmucony z tego powodu.. ciekawe czy tak prawdziwie :P

Irytacja
Autor: kumcia
12 sierpnia 2010, 14:52

Jestem zirytowana swoją pracą. Szefostwo to krenty & oszusty + skąpcy ! żałuje tylko,że dzisiaj nie powiedziałam mu pare słów do słuchu. A może napisze..hmm..

:D
Autor: kumcia
03 sierpnia 2010, 11:48


Zawsze gdy mam się spotkać z dawno nie widziannym znajomym czuje pewną obawe. Czy po tak długim okresie czasu będzie o czym porozmawiać. Ale w sumie nigdy jeszcze te obawy nie miały urealnienia, aczkolwiek jest zasada,że w końcu musi być ten pierwszy raz :P

No i spotkałam się z Kb. Co go naszło tak naprawdę nie wiem..poszłam z Aś. Bo im więcej osób tym lepiej :) W kupie raźniej,o ile 3 osoby można nazwac kupą ;):P I gdy tylko do niego podeszłyśmy wiedziałam,że nic się nie zmienił. Powitał nas uśmiechem, standardowo  potargał mi  włosy [ why?? i tak co jakiś czas :P] i skomentował moją obecną rudość :) Poszliśmy na spacer. Nie pamiętam kiedy ostatnio tyle się śmiałam z 'pierdół' , typowych głupot. Tak  :) Spędziliśmy z sobą 5 h- kto by przypuszczał, Aś jak zwykle musiała czasem pojęczeć. Dlatego do takich spotkań najlepsza jest A.- doceniam :P jej mało tak samo jak wszystkim w koło..i nie straszne jej różnego typu akcje :P

Dzieki Kb.przypomniałam sobie  jak to jest usłyszeć,że jest się niby szczuplutkim :P  Iiiiii jak to  było za czasów zaciśnionych relacji z Młodym :)  Zastanawia mnie tylko, czy to taki sposób bycia,charakter- do wszystkich dziewczyn, czy możee wynik nawiązanych przez nas dziwnych przyjacielskich relacji. Zapewnie to pierwsze, aczkolwiek...chciałam tu zrobić wywód o tym jak podobne gesty od różnych ludzi są zupełnie innaczej odbierane.Rozumiecie :P?? Tzn. że kiedy  Glim. podczas rozmowy w kółeczku, żartów,cpyknął mnie kolankiem, a poźniej wyciągnął ręke w moim kierunku na co ja odchyliłam się jak "poparzona", było dla mnie takie nienaturalne, hehe po prostu naruszał moją sfere intymną ;):P  Te gesty były noramlne, bez żadnych podtekstów. Nie wiem, tak jakoś. Aaa za to Kb. systematycznie co jakiś czas niszczył mi fryzure, łapał za boczusie, robił sekundowe objęcia, wziął na ręce..I wszytko w jak najlepszym porządku :P [ zacznaczam,że z Aś tak samo było ;] Hmmm...może to dla tego,że Kb. jest mi bliższy :P;) dobra nie ważne :)

 

A z racji,że tak dawo się nie widzieliśmy to ułożyłam sobie włoski, zrobiłam makijaż, wdziałam sukieneczke..boo chciałam ładnie wyglądać :) kobieca natura dała o sobie znać :P;)