Archiwum wrzesień 2004


telenowela...
Autor: kumcia
28 września 2004, 18:13

Nalezalo by napisac cos tyczacego sie niedzieli...

..Byly znow jego ramiona..pocalunki..ale tez byla rozmowa..pozwazna!Ktora za wiele nie wniosla..nawet bym rzekla,ze nic nie wniosla..Nadal tkwimy w tym samym punkcie..czyli nadal nic nie wiem..Powiedzialam,ze nie chce byc jedna z wielu..Chce byc jedna,jedna,jedyna!![a tak w ogole,to chcialam powiedziec,ze nie ma innych (jak narazie!)]..Spytalam sie go czy chcial by byc jednym z wielu..nie odpowiedzial!!..ale powiedzial tez,ze jego odp mogla by mnie urazic [??????]..Spytalam sie czy to ma byc przyjazn??on powiedzial,ze tak mu powiedzialam,na samym poczatku i on do tego sie dostosowuje [nic takiego nie mowilam!ale moze moje inne slowa zrozumial nie tak jak potrzeba].Powtorzylam pytanie..powiedzial,ze tak..Spytalam sie,czy taka prawdziwa...ze bedziemy mogli siedziec sobie na lawce i on powie" wiesz jaka ta Asia to fajna dupa,a jak sie caluje" a ja wtedy odp"to bierz sie za nia":) I oboje bedziemy :)..Powiedzial,ze tak..Tu mi sie wydalo,ze wszystko jest jasne..[Przyjazn..to i tak wiele!!] Wtedy jego brat juz po niego trabil..powiedzial,ze dokonczymy rozmowe w przyszly piatek..liczac,ze przyjedzie..To tez samo za siebie mowilo..ale jeszcze zostal,jeszcze rozmawialismy..Powiedzial,ze nie chce sie zebysmy sie kiedy kolwiek poklocili,przestali rozumiec!Powiedzial,ze jest glupi [a czemu to nie wiem..]..Spytal sie czy jak by mnie przeprosil to by wiele zmienilo..[nie wiedzialam,za co by mnie mial przepraszac]..Powiedzial,ze mu nic nie mowie...powiedzialam,ze on tez  nic nie mowi...ze nie wiem co mam myslec..On powiedzial,ze kiedys mowil duzo..i teraz mu sie,wydaje ze nie potrzebie..nie wie czy by slusznie teraz zrobil "mowiac"[uraz po bylej panience!].Powiedziala,ze to wszystko zalezy od niego..powie co to mam byc to tak bedzie..Ze ja mu nic nie moge narzucic..nic na sile..Mial juz isc..Przytulilam go..i czekalam az wyjdzie..stalismy na przeciwko siebie..Patrzac...I nagle powiedzial,ze nie wie czy ma mnie pocalowac..Powiedzialam,ze jak chce..to niech pocaluje...a jak nie to nie..Pocalowal,powiedzial,ze przyjedzie..i poszedl!

KONIEC!! ale c.d.n nastapi..[ i cholera nadal nic nie wie..]

A wczoraj z P. razem sie uczylysmy!!haha fajnie bylo :P;)

"Jak latwo serce wpada w gniew,jak latwo...
Autor: kumcia
26 września 2004, 11:17

Chcialam powiedziec,ze...

STARA DUPA ZE MNIE :P:)

Przez ten caly rok tyle sie wydarzylo..tyle sie zmienilo..nawet nie wiem kiedy..Tak szybko ten czas leci..Cos stracilam cos zyskalam..:)

Nawiaze teraz do rajdu...Wszyscy w naszym pokoju juz w spiworkach.Ja wstaje..zaczynam w nim skakac..I buch polozylam sie kolo Anki..Patrze a ona ma na sobie bluzke 'tygryska' ja tez mialam na sobie identyczna.Zostaly one zakupione kiedy sie jeszcze zadawalysmy:) Obie chcialysmy je miec,zadna nie chciala ustapic drugiej,wiec obie je kupilysmy:)
Ja: co ty masz na sobie :>
Ja: spojrz!!!!
Ona: :)
Ja: :)
Ja:..to stare czasy..
Ona: no stare

Tego mi bedzie brak!!

Koniec tych sentymentow!!

A co do wczorajszego...

Staralam sie bawic bez...Nawet mi wychodzilo..Solenizanta przy kazdej okazji sciskalam:)ciagle powtarzajac wszystkiego naj :) Super chlopak:)..Pozowolilam sobie na szczerosc wobec Joli..bo ona byla szczera wobec mnie..Nazlezalo jej sie..nie wazne czy komus powie,czy nie..Naparwde swietna dziewczyna..Moj brat nie wie jakie ma szczescie..raczej jakie szczescie teraz z wlasnej glupoty tracji!!Ty debilu :P;)..Rowniez sie przekonalam..Teraz wiem,ze P. moze mnie zawiesc,rozczarowac..olac?:>Chociaz wiem,ze dla niej wiele znacze..Ale cos mi sie wydaje,ze z facetem..ze z Fogiem bym przegralam..Dobrze,ze jestem tego swiadoma..W ogole razem sie nie bawilysmy....Dobrze,ze Jola byla...Gadalam,gadalam z nim..Chociaz byl najebany..mowil jutro albo w przyszly piatek jak przyjedzie,bo jest nietrzezwy..Wtedy wszystko sobie wyjasnimy..Nie,powiedzialam,ze nie..niech mi teraz cos powie..Zebym wiedziala co myslec! I wiecie co on sie mnie boi!!BOI!!!Hahaha..cholera..boi sie moich pytan,mojego "Ja",tego co mysle...Nie potrafie tego pojac..I zachowalam sie jak egoistaka..chcial pojsc do domu wytrzezwiec..A ja powiedzialam,ze jak pojdzie..to bla bla:P;) Ponioslo mnie..i wyszlo tak,ze biedak trzezwial w czyims samochodzi..w takim zimnie..Siedzialam troche z nim!!Sama przemarzlam..Jola mnie rozgrzewala...A Beata dala swoja kurtke..Myslalam,ze ona cos do mnie ma..sama do niej nie bylam przekonana..A okazalo sie,ze to bardzo mila osoba..Moze to bylo falszywe..ale urzekla mnie:)HAhahhaa...Nie napisalam po polowie impreza padla..Jakis kolo rozwalil sprzet..sprzet za tyle kasy...Potem tylko chcieli sie lac..I stal sie koszmar dla solenizanta..jeszcze matki tego typa przylecialy i sie klocily,ze nie zaplaca..Dajcie spokoj..Brak mi slow!!

Reasumujac...bylo jak bylo..Wrocilam wczesnie o 2:30..moglam poczekac 3 h..I o 5:30 tak jak bym poraz kolejny przyszla na swiat!!:)..Dostalam zyczenia od rodzicow:):P jak milo!!...

A no i przyjada dzisiaj.. co bedzie to nie mam pojecia!!

!!!
Autor: kumcia
25 września 2004, 19:15

Jade tam sie dobrze bawic!!!!!nawet lepiej niz dobrze...

...z nim lub bez niego..

W kazdym badz razie dobrze!!

Dam rade!!:)

*Jak bym naturalnie nie pociagnela to zawsze moge liczyc na wspomagacze.Bo beda.,beda..W koncu to 18 :P;) hyhy :)

no to 'klops'...
Autor: kumcia
25 września 2004, 00:06

Radj udany,udany..:D..Jestem po nim troszke ..hmmm troszke bardziej niz troszke obolala:)

Co by tu napisac??ze jak szlismy to raz sloce swiecilo,raz lalo..czyli raz sie robieralam,raz ubieralam..Prowadzili nas przez pola[bloto!!]..A w powietrzu czesto bylo czuc "dwupierdzian kapustny",ale przetrwalam!:) ahhhh :)Chyba to tez dzieki tym 2 literka wincoszka,ktore wzielysmy:) Trzeba bylo zrobic cos nielegalnego...zaden to wyczyn..ale zawsze cos:)Najlepiej bylo kiedy sie skonczylo..i byl sklep..Kazdy juz sie zaopatrzyl i wyszedl..a my ostatnie..No bo ostatanie doszlysmy..Nauczyciele przed sklepem,a dziewczyny kupuja kolejne 2..Cos nas dlugo nie bylo..baba szybko wparowala do srodka..Repeta poszla w plecaku..A winka byly juz ukryte w reklamoweczce u Doroty:P;)..Wstyd by byl..jak by nas zlapano :P Mielismy spac w starej szkole..wygladala ona jak chatka jakas..racja stara..w srodku grzyby i wilgoc..aaa co tam:).Oprocz nas ta szkole zamieszkiwaly myszki:) jeszcze lepiej:) Darcie,brechty..:) Potem wymkniecie sie do Beaty chlopaka..przyjechal z kolega ii..........iiii 2 winkami :) Hahaha :) Sor zauwazyl nasza dluzsza nie obecnac..chyba wpadanie i pokazywanie sie na chwile nic nie dawalo ;) ale pozory trzeba bylo stwarzac..Dostalysmy esa,ze jak wrocimy to mamy stawic sie natychmiast do niego..Gumy robily swoje :p;)..Potem znowu wymkanie sie..Przyjechal Fog,Michal i Szczur..Zgadnijcie co mnieli??wino :P;)..O bym zapomniala sie pochwalic bralysmy udzial w roznego rodzaju grach ;)..Najlepszy byl twister ..yy czy jak to sie zwie;):P..Noc..facetka caly czas nas ochrzaniala,ze za glosno gadamy..sie smiejemy..No dobra..naparwde ktos mogl byc zmeczony,wiec zaczelysmy szeptac..I tak bylo zle...Czepiala sie o byle gowno..No co??chyba przyszlam po to,zeby dobrze sie bawic..a nie spac..Mloda baba a taka zjechana..psss..az mi sie tego nie chce opisywac..Powrot porazka ..nie mialam sil :) Jak juz odespalam,umylam sie :P  To trzeba bylo sie przygotowac..w koncu mieli przyjechac:) Wloski zrobilam,oczka umalowalam:)..I tak brzydko wygladalam..mi to nic nie pomoze..Byl,byl :):D..Po jakims czasie odlaczylysmy sie od reszty i poszlismy do sklepu po cos slodkiego :) Bylam malo rozmowna i w ogole..Zmeczenie!!Sam tez to zauwazyl..wiec wrocilismy wczesniej,zeby chlopaki bez niego nie pojechali..Poszedl mnie odprowadzic pod klatke..Troche nam sie schodzilo..a tamtych cholera trafiala..No bo na poczatku droczyl sie ze mna ;):P

Rozmowa:

Ja:spytam sie ciebie cos..
On: o jejku..
On:..no pytaj..
Ja: masz wiele takich przyjaciolek jak ja??
On: porozmawiamy na ten temat kiedy idziej..
Ja: ..odpowiedz na to pytanie..na to jedno..
Ja: czy masz wiecej takich przyjaciolek jak ja??
On: porozmawiamy kiedy idziej o tym..
Ja: masz??
[tu juz sie chlopaki darli]
Ja: no odpowiedz..
..odszedl odemnie 3 kroki..
On: powiem tak..
On: nie mam jednej przyjaciloki..
On: narazie
Ja: narazie

Co to ma znaczyc??to nie wiem..za bardzo zmeczona jestem aby racjonalnie myslec..Powiedzcie mi co to ma znaczyc??
Chyba musze dac sobie spokoj..chyba tak..ostatni raz w jego ramionach..ostatni jego poczalunek..Ostatni??

Nie wiem...ide spac!!