Archiwum wrzesień 2003


Urodziny!!!!
Autor: kumcia
26 września 2003, 16:08

~~*!!!26.09!!!*~~

AaaaAAaAaaaaa !!!!!! (okrzyk radosci)....tak mam dzisiaj urodziny..:D ups powinam ta notke zaczac tak : Dzisiaj jest jedne z najpiekniejszych dni w roku..moje urodziny...dzisiaj po raz pierwszy do mych pluc wpadlo powietrze..ujrzalam swiat...z ust padl..krzyk...krzyk zycia!! moze to byl krzyk radosci???  i dostalam pierwszego klapsa w pupe :D

 O rok starsza jestem....ale nie spowaznialam,nie dojrzalam(jeszcze przyjdzie na to czas)tylko zmienilam  nastawienie do wielu spraw!

Dziekuje wszystkim ,za wszystko..wszystkim ludzia co do tej pory spotkalam na swojej drodze... co pozostawili po sobie lepsze wspomnienia lub gorsze!!kazdy wniosl cos do mojego zycia!!

Chciala bym wszczegolnosci podziekowac mojej rodzinie i przyjaciola...I powiedziec ,ze bardzo Was kocham!! chociaz o tym nie mowie ...moj wielki blad!!

I najwazniejsze....PAMIETALI!!!!!!.....ciesze sie..bardzo sie ciesze....hahhaa bardzo bardzo bardzo!!!

A teraz z czystym sumieniem moge zaspiewac :

We mnie  sex

We mnie grzech

We mnie MALE DZIECKO JEST!!

We mnie swieta dzis

We mnie corka i MALY SWIR!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

kocham ten stan
Autor: kumcia
23 września 2003, 15:41

Piekna mamy pogode jak na wrzesien... Totalnie sie rozleniwilam.Kocham ten stan..wracam ze szkoly .. rzucam swoj plecak jakze ciezki w kat..zeby go nie byl widac!! Z usmiechem siadam wygodnie na werslace??kanapie??yyyyyy dobra niech bedzie na lozku!! Biore pilot w reke ..i przeskakuje z kanalu na kalan..w poszukiwaniu czegosc zdatnego do ogladania...najczesciej zostawia na vivie!! i siedze  tak zadowolona z siebie!!Nie wazne ,ze mam na jutro tyle nauki ,ze szok....ze powinam siedziec i sie uczyc...Malo mnie to obchodzi..jak jutro wpadna jakies nie zadobre oceny..to sie tym  nawet nie przejmne...Totalna olewka na wszystko...Jeszcze raz powtorze :Kocham ten stan...Ide ogladac "Apratke"..Lubie ta bajke..a kto nie lubi bajek???...a potem wyjde na dwor sie  dotlenic ..Cudowny dzien :)

Dopis:Nie pamietam kiedy ostanio bylo mi zle.... wszystko sie uklada!!ten fakt cieszy mnie niezmiernie:)...ale przed wczoraj plaklam...Ogladalam "Pod napieciem" i bylo o 4 dzieci chorych...ktorych choroba posowala sie naprzod....A  lek dzieki ktoremu mogli by normalnie funkcjonowac..kosztuje bardzo drogo!!poprostu nie stac rodzicow...Byla zbiorka...Nie rozumie czemu leki sa takie drogie??tym bardziej ,ze sa by pomagac ludzia...do cholery powiny byc za grosze.. Nie wiadomo ile tym dziecia zostalo zycia..tydzien ,miescia...Jedno z nich powiedzialo,ze celem jego jest nie podac sie tej chorobie...zyc!!a marzeniem..funkcjonowac jak inne dzieci..moc grac z rowiesnikami w noge i zostac lekarzem aby leczyc ludzi!!..Nie moglam opanowac lez.. tak mi bylo smutno,przykro!!!

nauczka!!
Autor: kumcia
21 września 2003, 11:01

Siedze sobie z dziewczynami na lawce....za pol h mialysmys isc na mala imprezke u Rafala :D.Nagle podszedl do nas jakis chlopak.."Czesc .." .."No czesc"..zapoznalismy sie...I mowi,ze jest ognisko niedaleko ..niedaleko czyli 10 km od mojego miasta...I czy bysmy sie z nimi nie zabraly....Z naszych ust powina zabrzmiec natychmiastowa odp NIE...ale tak sie nie stalo  ..Powiedzialysmy,zeby poszedl po kolegow...To byl czas dla nas ..moglysmy sie nardzic..Widzialam blysk w oku P....Nie zdarzylysmy ustalic co robimy...a juz podeszli!! po minmy fakt zapoznawczy i wszystkie uzyskane inormacje o tym ognisku ,miejscu i itp..No i sie pytaj czy jedziemy??...Wszystkie spojrzalysmy sie na siebie..Wymienilysmy usmiechy...No i padly slowa"no dobra".......COooooooo?? do cholery a gdzie sie podzial nasz zdrowy rozsadek?!!!!!!!!!!!!??!!!!!..Nic ..7 wsiedlismy do samochodu...A.siedziala mi na kolnach..Rozmawialismy,smielismy sie....Z naszej strony to bylo sztuczne...tak naprawde w glowach  pisal sie nam czarny scenariusz..(przynajmniej w mojej)..Pocichu podzielilam sie obawami z dziewczynami....Nie bylo juz blysku w oczak ..tyle oczekiwanie na to co bedzie...a moze strach!!To czemu pojechalysmy????to byl impuls....chcialysmy  w pewnym stopniu zrobic cos ..szalonego??!! raczej totalnie glupiego !!No dobra jak dojechalismy...po zapoznaniu     z reszta ..odeszlysmy na bok...Nasz plan awaryjny brzmial:"trzymamy sie caly czas razem..wrazie czego uciekamy do pobliskich domow...albo jak odbierzemy jakies sygnaly to sie wymykamy i idziemy  na piechte w chate"..Nie bylo takiej potrzeby naszczescie..tam sie rozkrecilo...Przyjechaly jakies dziewczyny...Dawali na piwo ....bralysmy.....ale nie pilysmy..stwarzalysmy pozry..wiekszosc to wylalysmy....Oczym inni nie wiedzieli...Poprostu chcialysmy  miec zupelnie trzezwe umysly!! Muza byla...zabawa sie rozkrecila..taczylismy...Nagle zajechalo 4 samochody....no spox..Podzielono sie na grupki i tyle...Nie pamietam imion wogule....Kiedy prawie wsyzscy zebralismy sie przy ognisku..wygodnie usiadlysmy na lawczkach..Odwrocilam sie...Na ziemi tarzalo sie 2 chlopakow..a wokol kilku   stalo...Pytam sie reszty"co oni robia" bo za dobrze nie widzialam....Kazdy sie dowrocil...Odp padla"bawia sie"...Bawia sie ???qrwa leja sie...jeden wyrwal taka tube...az odglos bylo slychac przy ognisku poloznym  kawalek dalej!!!...I nic ...tamte dziewczyny ,chlopaki nawet nie zeragowali.. leja sie ich 2 kumpli..na imprezie a oni totalna znieczulica..!!Z wrzaskiem rzucilam sie w ich strone...darlam sie ,zeby ich rozdlili...no qrwa co to ma byc??w koncu imprezka a nie jakas jebana bijatyka!dopiero zeragowano...Z dziewczynami bylysmy wsciekle....co raz czesciej z P. ust padalo ,ze chce do domu  tzn do naszego miasta do R i reszty ekipy!! ja tez chcialam...A tamci nadal sie chcieli lac....Stalysmy  z takim Michalem...P do mnie mowi dawaj sie lejemy...Zaczelysmy sie dla brechtu popychac..i drzec"co ty sobie qrwa myslisz"..Michal mowie "dobra dobra uspokojcie sie bo bede musial interweniowac" A ja na to "wes bo jeszcz ci wlejemy..i bedziesz mial"zaczol sie smiac!!...A on no dawaj...to dla zartow chcialam go kopnac w czuly punkt..ale to bylo udawane...a on mi noge zlapal ..jakos podniosl na rece i podrzucil!! potem odstawil na miejsce i spytal czy nadal chce sie bic!!a ja ,ze nie..ale i tak bym mu wlala!! Brechtalismy sie..byl jedna z najfajnieszych osob..w tym towarzystwie!!..A tamci znowu chcieli sie bic...atmosfera znowu sie zjebala....Mialam dosc ..Z reszta dziewczyny tez..Mowilysmy ,zeby nas odwiezli..a ci poczekajcie jeszcze chwile...a my..ze nie...Pierdolimy taka zabawe..Chcemy jechac...Mowili zostancie..chcieli nas przekonac...bylysmy nie ugiete...Dorwalysmy tego chlopaka co nas przywiozl..mowimy jedziemy..Usmiechnal sie,za chwile...Wkurwilysmy sie...chcieli nas tam zatrzymac...przeciez bylo tyle osob,ze bez nas tez by sie dobrze bawili ..Mowili,zaraz zaraz ....poczekajcie..Zaczelysmy sie drzec na nich ,zeby nas odwiezli bo qrwa co to ma byc??nie umia sie bawic to nara!!nadal  nas splawiali..Przyszedl jedne z tych co sie bil..Obiol mnie i P .przeprosil ,ze sie bil i obiecal ,ze juz nie beda..Uwolnilysmy sie z jego objec.. i nie..Jedziemy bo to nie ma sensu...Nadal nas chcieli zatrzymac...kazdy do nas podchodzil...Juz jest  spox zostancie.....Dziewczyny mowia idziemy  zbuta!!ja ,ze nie ma mowy...K zadzwonila z czyjesc kom.  w chate,ze wrocil pozniej niz myslala....A zalewala kuwrica... bo kluczy nie ma do chaty i jej nie wpuszcza..Nie o noclegl szlo.. tylko o to,ze przepierdoli sobie ze starymi i jej na nic nie beda pozwalali!!..darlysmy sie na nich.....Naprawde dziewczyny chcialy juz isc...Mowie zadzwonie do D. on po nas przyjedzie...najlepsze rozwiazanie..P mowila nie dzwon....No to im tlumaczylysmy....zeby  za tydzien zorganizowali cos..to zosatniemy  dluzej....bo teraz nie mozemy!!..A jeden z nich wyskoczyl z tekstem :"wiedzialem ze dziewczyny z (tu nazwa mojego miasta)to............." Mialam do niego krutkie przeslanie "spierdalaj"..Urazilam jego dume..patrzyl na mnie tak jak by mial  ochote mi przyjebac..Zlapalam tego co nas przywiozl ..mowie ,ze jedziemy...ten sie usmiechal..poczekajcie jeszcze!!No nie dosc....A.zadzwonila w chate..sklamala...ze jest umnie...Ja juz dzwonie po D. Koniec tego owijania w bawelne...Dziewczyny nie...lepiej isc napiechte...czemu tak sadzily??to nie wiem....Nie !! mowie,ze dzwonie..pierdole tych tutaj....Zrobilo sie im juz glupio ...Sam fakt,ze tu by sie inni zjechali.....bo sam by nie przyjechal to pewne...Powiedzial ten co nas przywiozl ,zebysmy wsiadaly...odwiozl nas..Podczas drogi sobie wszystko wyjasnilismy!!!On nas przeprosil,ze spierdolenie nam zabawy...my go tez za to samo!!Powrot byl radosny!!!!! nie dziwne!!!Dostalysmy nauczke.....istnego kopa w dupe...czy wnioski wyciagnelysmy jakies???nie wiem...jeszcze nie jestem w stanie powiedziec....Moze czytajac to nie wydaje sie to ani straszne..ani nic......ale bylo innaczej..W pewne chwile radosne...A koniec nerwy ,zlosc na same siebie..przerazenie powrotem wrazie czego na piechte i nie tylko tym!!!!!!!!!!!!!!

rajd integracyjny...
Autor: kumcia
19 września 2003, 22:47

O 8 byla zbiorka..czemu tak rano?? jakos udalo mi sie zwlec z lozka...ale przyszlo mi to z wielkim trudem!!Odziwo nie spoznilysmy sie z dziewczynami....Kazda klasa musiala posadzic drzewko...Nasze  to byla dziewczynka...doszlam do wniosku..a po czym?? po tym uroczym usmiechu ;)..Dalam jej na imie Zuzia ..czyz nie piekne imie???..Zuzia Swierk..nasze klasowe dziecko :) .smuci i niepokoi mnie fakt ,ze w tak mlodym wieku ma skolioze (krzywo wsadono lub juz takie to drzewko bylo )..Odspiewalam pieknie 100 lat naszemu malenstwu..Przy tym wszystkim niezly ubaw byl....Poczym wyruszlismy w trase...nie swiadomi,ze jest okropnie dluga i wyczerpojaca!!Na pocztaku szlysmy z Mateuszem pomaglaysmy mu rozwiazac  test o naszej szkole...fakt same wiekszosci nie wiedzialysmy..powinysmy sie wstydzic ;)..Potem dolaczylysmy do reszty dziewczyn z klasy...i zaczelysmy spiewac..tzn falszowac. ;)Troche sie na nas dziwnie inni gapili...ale  mi to nie przeszkadzalo....dziewczyny sie dolaczyly i bylo git!! smialysmy sie...Nagle taki T. z mojej kl powiedzila do nas "zamknijcie ryja" ..Ej sorry ,ze on sie zachowuje sie jak by polknal kijek od szczotki..i nie potrafi wyluzowac to wylacznie jego problem....i nie powinien sie czepiac innych...a moze to z czystej zazdrosci???ale nie moglam mu tego darowac...juz wczesniej wiele rzeczy mu odpuscilam!!nie ..nie bylam hamska....W delikatny ..bardzo delikatny sposob ponabijalam sie z niego...Dziewczyny ze smiechu nie wyrabialy....Nawet nie mialo to go prawa urazic...:) Potem wszyslismy na okropny szlak...droga piaszczysta...kurzylo sie...Podwinelam spodnie,zeby wygodniej mi sie szlo....troche ucichlysmy ale to tylko na chwile...I znowu  pokazalysmy nasz talent muzyczny...Po drodze..B i A poszly zerwac jablka z drzewka ktore roslo  przy drozce..Chyba za to nikt do nich zalu nie bedzie mial!!Jak doszlismy na miejsce..to juz nie mogla...Marzylam ,zeby sie polozyc na trawie i tak lezec...No ale byly konkursy..lapania jajek..przeciogania sznura!! AAaa jak przyszedl powrot to masakra...Nie mialam sil....Slonce  prazylo..Staralam sie byc twarda i nierzekac...cos mi nie wychodzilo...Powrot fajny byll..Dziewcyzny odemnie nr tel wziely po co to nie wiem..I mowia na nas Smi(e)szne..ale jak doszlam do domu to odrazu na lozko sie wlanelam..Brudna ..obolala...i szczesliwa....Jak bylam wstanie sie ruszyc to poszlam sie wykapac.....

Obrazenia : 3 bomble na stopie...2 siniaki....bol przy kosce podczas chodzenia..Nie tak zle!!a na wieczor i tak wyszlam!!..smichy chichy byly. Jednym slowiem zajebisty dzien!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!