Archiwum 29 maja 2005


'wiesz co..jestes zajebista pianka..zajebiscie...
Autor: kumcia
29 maja 2005, 11:28

Jak wyglada zaparcie w wydaniu Kumci..pierw mowi: "nie" za jakis czas "nie wiem" po rozmowie z osobami z poza "tak"!i nie zmienia sie nic..za bardzo ulegliwa jestem!Pojechalam na to ognisko,ktore organizowal pan A.
W zyciu ,wiecej nie jade autobusem w taki gorac...I caly czas spedzilam z jego siostra..polubilam ja:)..Gadalysmy o wszystkim,smialysmy sie...ale chyba czasami bylam za szczera..Chyba nawet czasem za duzo powiedzialam:)Zeby nie pomyslala,ze jakas dziwna jestem:)..Jechalam tam pelna zalu i smutku..ale taki mi sie dory humor  wlaczyl:)aaaaaaah:) i kazdy myslal,ze to po jednym piwie:P;)Nie prawda..Oni poprostu nie znajamnie z tej strony:)

Juz nic wiecej dla nikogo..nie mieszam sie,nic mnie nie obchodzi:)..Bo poprosily mnie pojdz po J..zrobilam to... sila ja przyciagnelam, tak jej naslodzilam,i w ogole,jak ja uwielbiam..wszystko...lecz ona 'ja naprawde jestem zmeczona chce jechac' poscilam...Mowie do jej przyjaciolek 'ej jak nie bedzie tego autobusu to co?? bedzie tak tam siedziala??' one:'w dupie a co mnie...posiedzi,posiedzi az sie jej znudzi'
Ja dziekuje za tak przyjazn...juz wiem dlaczego nabralam dystnasu do ludzi...
Potem zobaczylam J. na ognisko..'Justyna nawet sie do mnie nie odzywaj'-nie ma sprawy..

Co do pana A.-byl on organizatorem...
...wiec ciagle chodzil i cos robil...ze mna przez ten czas do ogniska kilka chwil spedzil..ale jak go zobaczylam wtedy jak wyszedl z wanny.te mokre wloski..i w ogole:)Uroczy widok:)
Ja myslalam o kontynuacji rozmowy.eh no wiecie..ale dla niego ona stala sie zupelna przeszloscia..tak jak by jej  nie bylo:)smieje sie,lapie,sciska...i drazni glupimi gadkami:P;)

Na ogniska za P.zawedrowalysmy ostatnie..eee tam jeszcze sie nie rozkrecilo..Tak sie krecialm od ludzi do ludzi..Dwa razy panu A. wpakowalam sie na kolana...zeby nie bylo:) Pokazywal mi duzy woz..ale tak to siedzialam caly czas z Piotrusiem,Grzesiem,Ewa,Paulinka i H.:)
G. stwierdzil,ze jestem nie zle zakrecona...bo caly czas chodzily mi po glowie 'kaczuszki'..to przez Paule..bo puscila mi je w domu:) Nabijali sie ze mnie...
Widok bylej z panem A.-glowa-drzewo...ona moze byc,nie drazni mnie jak sie do niego nie zbliza..i tak jego wypowiedziane slowa glosniej 'ja juz taki glupi nie jestem,nie jestem'..tzn swoje srece zamknal w skorupie..aa ja tak kuje..ale nie bardzo mi to idzie;):P..
O 2 moj sklad okrzyknal,ze idziemy:)...
G.'haahaa zostaniesz ,znostanie z......'
Poszlam do pana A. kulturanie oznajmilam..ze my to znikamy..nie poscil mnie...tzn nie musia zbytnio napierac:P;)..na krzyczal na siostre....Chyba powinnien jej podziekowac,ze spedzila ze mna tyle czas...a on
"nie podoba mi sie,ze z nia zaczelas sie kumplowa,rozmawiac...wrecz mnie to denerwuje"[.. bo nie lubi swojej siostry-autentycznie]'a co mialam jak cien twoj chodzic kiedy wszystko robiles...aa potem bys mial pretensje' ,'trzeba bylo tak zrobic!!!'

Wiecie co z tego ogniska bylo najfajniesze...to,ze byl taki chlopak,ktory obojetnie podchodzi do nieznanych mu ludzi..ja nalezalam do tego grona...kiedys wydal mi sie wrecz nie towarzyski...alee o toz to bardzo mily,super inteligentny chlopak...ma poglady,broni ich,ale nie krytykuje innych...spedzilam z nim duzo czas na dyskusji...uwielbiam takie rozmowy..wlasnie pan A. tez mnie tym urzekl....i jest zwiazany z dziewczyna juz 3 lata:) iii w ogole...poprostu swietny jest:) oj Miczi,Miczi:) Gbyby pan A. czasami pomyslal tak jak ty..ii o kobietach i,zeby sluchal,i powiedzial,ze podziwia..

aaaaa H. mnie tez polubil:)[tak mi sie wydalo]nawet nucil mi kaczuszki:P a na koniec tak juz mu marudzilam,ze szok:P;)

Kiedzy siedzialam z Miczim..to 'byla' sie zeganal z kazdym-podajac reke..pan A. jej nie przyjal..pytala sie czy moze jednak zmieni zdanie powiedzial,ze nie..

Ognisko moze by trwalo do samego mometu az swit by zupelnie zawital..lecz ja juz nie moglam..poszlam powiedzialam panu A.,ze ja chce juz isc...posluchal..zakonczyl impreze..:)
Poszlismy do niego..mowilam,ze za godzine mam atobus..powiedzial,ze napewno nim nie pojade..nie ma mowy..ze mnie nie pusci..Ohoho..napewno:P;)
On wraz z Dzikim okrzykneli,ze idziemy spac..we 3 na lozku...zobaczylam,ze czlowiek,ktory wydawal mi sie spokojny i w ogole taki..zaszokowal mnie swoja wypowiedzia o..yh kobiecych piersiach:):P
Pan A. wszystko zrobil,zebym ja wyladowala od sciany..zebym nie byla posrodu:P;)..uh..
Kiedy Fog przyszedl po nas...tamci obaj spali juz jak zabici..wzielam wyszlam po ciuchu..ucalowalam pana A. w czulko i poszlam..uchyba go to lekko przebudzilo...na przystnaku myslalam,ze padne trupe...komplenty brak sil.

A mi tam sie podobalo:P;)